Tarasy i schody :)
Dom nabiera ostatecznych kształtów :)
Oto nasz taras za domem i wielkie wyjście z salonu :) cisza, spokój i i dużo słońca...
i jeszcze wejście do domu...
Dom nabiera ostatecznych kształtów :)
Oto nasz taras za domem i wielkie wyjście z salonu :) cisza, spokój i i dużo słońca...
i jeszcze wejście do domu...
Podjęliśmy z mężem decyzję, że korzystając z pogody i dobrej ekipy na działce postawimy jeszcze w tym roku budynek gospodarczy na tyłach działki :)
Będzie gdzie wiosną składować drewno na opał :)
Tak aktualnie to wygląda :)
Aż łezka się w oku zakręciła, bo domek coraz bardziej przypomina DOM :)
Uwieczniłam na zdjęciach "małe niedoróbki" murarzy... mojej pierwszej, oddalonej z budowy ekipy...
Standardowa "fuga":
ładna, równa, tylko ciut za gruba...
dziura w pierwszym schodku... na przestrzał...
i jeszcze jedna dziura... widać też zapleśniałą płytę pilśniową, która oblepiła cały blat schodów :( trzeba będzie kuć...
i jeszcze nasze bardzo niedorobione schody :(
i jeszcze KRÓTKO zacięta murłata... to po tym szala goryczy się przelała i "ekipa" opuściła plac budowy...
rekordowa "fuga"... aż ostrości nie mogłam z wrażenia złapać...
i brak dylatacji na stropie... nawet wełna położona przy kominie i liczne rozmowy z "ekipą" o tym jakie to ważne nie dały rezultatu... nie było mnie, więc nie było dylatacji...
A oto jego przewinienia:
1. moi murarze nie wymurowali mi skraplacza w kominie systemowym, a wyczystka znajduje się na wysokości 24 cm od podłogi... wiadra pod nią nie podstawię... skraplacz zginął z budowy... kierownik mówi, że wszystko jest w porządku....
2. kominom brak dylatacji przez strop chociaż przypominałam o tym moim robotnikom i kupiłam wełnę... kierownik uważał, że nie trzeba dylatacji...
3. schody po rozszalowaniu mają różne wysokości (od15 do 20cm) oraz dziury na przestrzał... bo chłopcy za wysoko podbili blat pod schody i ma on tylko 1 cm grubości.. a w niektórych miejscach beton nie dopłynął i powstały dziury... widać zbrojenie... no i żeby blat pod schodami był gładki chłopcy wyłożyli szalunek płytą pilśniową która związała z betonem i spleśniała... trzeba kuć.... kierownik uważa że schody są w porządku i że się czepiam :P
4. źle obliczona wysokośc otworów okiennych...
5. wysokośc nadproży nad oknami na poddaszu - 16 cm... za nisko jak na okna 150x150 - nie mają właściwości konstrukcyjnych....
6. fundamenty pod podest przed domem wylane na 30 cm wgłąb, bo tego dnia mnie nie było więc lali póki nie widziałam.... odkryłam fundament żeby ich sprawdzić i się zdziwiłam... kierownik uważa że nie muszą być głebokie... :)
7. fugi między pustakami wynoszą od 3 do 5 cm... co zwiększa skalę przemarzania i zmusi mnie w przeszłości do ocieplenia domu styropianem o grubości 15 cm, a nie 12 jak planowałam... kierownik uważa że fuga 5 cm jest do zaakceptowania....
hm.... pewnie jeszcze by się kilka rzeczy przypomniało... ale staram się o tym zapomnieć i z nowym kierownikiem znaleźć jakieś rozwiązanie....
czy uważacie, że się czepiam?
dodam tylko, że kierownik mieszka ze mną przez płot i nie powinno być dla niego problemem dopilnować poprawności wykonania pewnych rzeczy.... ale skoro uważa że wszystko jest dobrze to powinien być zadowolony ze swojej pracy!